
Lipiec to miesiąc w którym mój makijaż był minimalistyczny aż do bólu. Skupiłam się na ładnie rozświetlonej cerze i podkładach o niewielkim kryciu dających efekt make up, no make up. Lipiec to również miesiąc kolejnych eksperymentów ze świadomą pielęgnacją włosów i skóry. Zatem w tym kręgu będą dzisiejsi ulubieńcy. Zapraszam.
KOSMETYCZNI ULUBIEŃCY LIPCA 2020
Zacznę od podstawowej, uniwersalnej i ponadczasowej palety cieni jaką jest Artist Couture Supreme Nudes. Kompozycja neutralno-ciepła, brazowo-złoto-oliwkowa w najwyższej jakości. Intuicyjna i prosta w użyciu. Wiesz taka moja, na codzień i od święta. To ten rodzaj zestawu po który sięgasz jak nie wiesz jaki makijaż wykonać, a chcesz wyglądać ładnie i kobieco. Cienie będą doskonałym wyborem zarówno do makijaży dziennych jak i wieczorowych smoky eyes [ recenzja ]
Natasha Denona Bronze Palette to mój kolejny ulubieniec. Ciepłe, brązowo-złote zestawienie kolorystyczne w najwyższej, charakterystycznej dla marki jakości. Maty są masełkowate i świetnie napigmentowane. Minus jest jeden-nieobecność jaśniejszego beżu. Poza tym rewelacja [ recenzja ]
Znalazłam fenomenalną balsamo-pomadkę o mięciutkiej, masełkowatej formule i ponętnym, soczystym wykończeniu, a mowa tutaj o najnowszych pomadkach Fenty Beauty Sleep Shine Sheer Shiny Lipstick. Jestem w posiadaniu 3 kolorów i najpiekniej wyglądają kolory nude, wiadomo! [ recenzja ].
Skoro jesteśmy już przy pomadkach to koniecznie musisz poznać Inglot Lip Pencil. To matowe kredki, które posłużą ci jako konturówki bądź trwałe, ale nieprzesuszające pomadki do ust. Ja zakochałam się w soczystym pomarańczowo-czerwonym odcieniu o numerze 40
[ recenzja]
W lipcu pokochałam również kropelki rozświetlające Madara Cosmic Drops. Mam je w dwóch kolorach 1 i 3 co pozwala mi idealnie wykonturować twarz. Otrzymuje cudownie mokre, świetliste i naturalnie wyglądające rozświetlenie, ktore nie odcina się od skóry, jest nieprzesadzone i idealnie nadaje się do cery dojrzałej [ recenzja ]
Płynnie przejdziemy do pielęgnacji. Tutaj niezaprzeczalnie rządzi polska marka Creamy i mocno regenerujący krem o naturalnym, wyśmienitym składzie Moringa Forever & Ever. Kosmetyk ten idealnie nadaje się do odnowy podrażnionej zabiegami chemicznymi skóry. Idealnie ją koi, nawilża i odżywia. Na tyle pokochałam tą markę, że zamówiłam kolejne kosmetyki i z niezwykłą przyjemnością je testuję.
Doskonałym uzupełnieniem powyższego kremu jest serum z komórkami macierzystymi Image Ageless , który rewelacyjnie napina skórę, wygładza i spłyca drobniutkie załamania. Dzięki zawartości kwasu glikolowego, jabłkowego oraz mlekowego złuszcza naskórek, sprzyja produkcji kolagenu i elastyny i świetnie nadaje się do cery dojrzałej z niedoskonałościami.
– KUP ULUBIEŃCÓW LIPCA 2020 –
Na sam koniec przejdziemy do mojego aktualnego hobby jaką jest pielęgnacja włosów. Chciałabym tutaj wspomnieć o kilku produktach, które odmieniły moją rutynę pielegnacyjną. Zacznę od kosmetyków Flora & Curl PEH-owy krem i żel do stylizacji loków, który jest idealnie zrównoważony, świetnie definiuje i utrwala skręt. Poza tym zakochana jestem absolutnie we wszystkich produktach Camille Rose. Nie ma ani jednego tej marki, który by mi sie nie sprawdził. Serio!
Dodatkowo chciałabym wspomnieć o dwóch akcesoriach, bez których moja stylizacja nie miałaby sensu. Mianowicie niezbedną dla mnie okazała się być szczotka Denman D3, którą używam do wczesywania odżywki i stylizacji oraz ręcznik z mikrofibry od DevaCurl.
