
Styczeń 2021 roku miał być miesiącem symbolizującym początek życiowych zmian. Nowe wartości, zmiana stylu życia, która dojrzewała we mnie od wielu miesięcy w końcu miała stać się rzeczywistością.
Zaczęłam od intensywnego detoksu, detoksu od zakupów. Wprowadziłam w życie projekt NO-BUY. Na 4 tygodnie postanowiłam odciąć się od surfowania po internetowych sklepach, wyszukiwania nowości i kupowania kolejnych kosmetyków czy ubrań, które miałyby zalegać i zajmować moją przestrzeń życiową.
Kolejnym krokiem miało być wprowadzenie kilku zasad zakupowych, które od kolejnego miesiąca miały pomóc mi wytrwać w postanowieniu o dokonywaniu zminimalizowanych i bardziej racjonalnych zakupów. O tym dlaczego zdecydowałam się w ogóle na ten projekt pisałam tutaj. A teraz konkrety, bo po nie tutaj przyszłaś.
Od czego zacząć LOW-BUY i szybko ograniczyć ilość wydawanych pieniędzy
- W pierwszym kroku zorientuj się co stanowi Twoją sferę problematyczną tj. na co najwięcej wydajesz pieniędzy. W moim przypadku będą to zdecydowanie kosmetyki do makijażu oraz torebki.
Skonfrontuj się z informacjami, przeanalizuj wydatki z ostatnich kilku miesięcy, poznaj z jak dużym problemem się mierzysz. - Zaplanuj swój budżet. Musisz dokładnie wiedzieć na co i ile możesz przeznaczyć pieniędzy w danym miesiącu ( rachunki, kredyty, leasingi, jedzenie, samochód, kosmetyki, przyjemności, oszczędności itd) . Tylko wtedy uzyskasz kontrolę nad wydatkami i będziesz dokładnie wiedziała czy stać Cię na wymarzoną parę butów czy musisz jeszcze poczekać, a może w ogóle zrezygnować z zakupu.
- Wypisz się ze wszystkich newsletterów czy też odsubskrybuj kanały, które mogą skusić Cię do niechcianych zakupów. Nie chcesz codziennie być bombardowana informacjami o nowościach, zniżkach i niebywałych okazjach. Sama dokładnie wiesz czego i kiedy potrzebujesz, okazja czyni złodzieja. Dość zwodzenia, odzyskaj kontrolę.
- Odłącz karty kredytowe od automatycznych przelewów w zakupach na allegro czy też w PayPal. Unikniesz impulsywnych, niekontrolowanych zakupów. Przyspieszona ścieżka zapłaty nie służy przemyśleniom czy naprawdę daną rzecz potrzebujesz czy kupujesz bardziej z potrzeby chwili. Pomóż sobie i zyskaj czas na przeanalizowanie wydatku.
- Nie korzystaj z kart kredytowych . To nie są Twoje pieniądze. Niestety dostępność dodatkowych funduszy sprawia, że zaczynamy o nich myśleć jak o „przedłużeniu” własnych zasobów. Tak nie jest, wpadniesz w błędne koło w którym co miesiąc będziesz spłacała debet i zaciągała ponownie dług. Kupuj tylko wtedy gdy masz pieniądze na rachunku.
- Nigdy nie zostawiaj rachunków do zapłaty „na później”. Zrób to odrazu, zyskasz świadomość ile pozostaje funduszy do Twojej dyspozycji.
- Co miesiąc odkładaj pewną część zarobków na „czarną godzinę” ( uwzględnij to w miesięcznym budżecie). Założenie, że nic nieprzewidzianego się nie wydarzy może zaskutkować koniecznością wzięcia kredytu czy skorzystania z limitu do konta w sytuacji nagłej konieczności. Nie stawiaj się w sytuacji bez wyjścia.
- Zanim daną rzecz kupisz zastanów się czy jest Ci rzeczywiście potrzebna. Pomyśl czym się kierujesz, czy chcesz zagłuszyć określone emocje ( lęk, radość, złość) czy kupujesz w geście nagrody czy też polepszenia humoru? Może czujesz się skuszona przez ulubioną influencerkę? Nie. Najpierw pomyśl czy przypadkiem już czegoś podobnego nie masz i czy rzeczywiście będziesz używać daną rzecz z uczuciem radości.
- Ustal swoje osobiste zasady, pytania na które musisz odpowiedzieć zanim daną rzecz kupisz. O moich napiszę Ci w kolejnym wpisie .
Daj znać czym Ty kierujesz się w minimalizowaniu ilości kupowanych rzeczy, chętnie zapoznam się z Twoimi poradami.