
Siostrzana paleta kultowej i powszechnie pożądanej palety HUDA ROSE GOLD EDITION w końcu dostępna. Od dnia swojej premiery DESERT DUSK PALETTE bo taka jaj nazwa, zdążyła doczekać się już masę skrajnych opinii, od peanów wygłaszanych na jej cześć po miażdżącą krytykę. Inspirowana cudowną grą barw i świateł pustynnego zmierzchu niewątpliwie stanowi przepiękną harmonię barw. Ciepłe, otulające odcienie obok intensywnych fioletów pozwalają wyczarować makijaże jak z Baśni tysiąca i jednej nocy.


RECENZJA HUDA DESERT DUSK PALETTE
OPAKOWANIE
Paleta „HUDA DESERT DUSK PALETTE” w odróżnieniu od „Rose Gold Edition” posiada opakowanie o znacznie lepszej jakości. Tym razem wzbogacone o dużych rozmiarów lusterko i przepiękny, charakterystyczny dla marki rysunek oczu z tłoczonym logiem na wierzchu, posiada 18 cieni o 4 różnych formułach. Mamy 8 matów, 6 metalicznych pereł, 3 duo-chromowe topery oraz jeden brokat. Zamiast standardowej folii chroniącej cienie tym razem w palecie umieszczono plastikową, przepięknie wykonaną przekładkę z pasującą do całości grafiką oczów Hudy. Kompakt prezentuje się po prostu przepięknie.

FORMUŁA
Formuła cieni w HUDA BEAUTY DESERT DUSK PALETTE, jest bardzo dobra i poza małymi wyjatkami spójna jakościowo. W składzie tym razem zamiast talku mamy mikę. Kolory matowe są twarde, szorstkie i suchawe, o genialnej intensywności dającej ładnie się budować poprzez dokładanie kolejnych warstw. Zwykle wystarczą maksymalnie dwie dla osiągnięcia pełnego krycia. Kolory cudownie się rozcierają i pięknie łączą ze sobą. Odcienie metaliczne mają mięciutką, intensywnie napigmentowaną formułę o świetnej jakości, która w mojej ocenie jest mniej lepka i ciężka niż miało to miejsce w poprzedniej palecie marki, tym samym mniej podkreślająca załamania na powiekach.
Duo-chromy są równie miękkie jak perłowe-metaliki, półtransparentne, z pięknie mieniącą się, wielowymiarową poświatą o lekko mokrym wykończeniu. Dają bardzo ładny, aczkolwiek dyskretny efekt na powiekach. Brokat wymaga użycia bazy przed nałożeniem (kleju czy też żelu do pigmentów), można go również aplikować na cienie kremowe. Samodzielnie nie będzie się trzymał. Dla mnie osobiście dołożenie do palety z prasowanymi kolorami takiej formuły nie jest najlepszym pomysłem. Glitter rozsypuje się absolutnie wszędzie, przemieszcza się na inne kolory, i czyni te paletę totalnie nieprzydatną na wyjazdach. Zresztą paleta dostarczona została już z pękniętym właśnie tym kolorem.

HUDA BEAUTY DESERT DUSK PALETTE |KOLORY

I RZĄD
DESERT SAND– dość jasny, matowy, waniliowy, cielisty odcień z żółto-pomarańczowymi podtonami. Formuła dość twarda i szorstka, o dość dobrej pigmentacji. Kolor idealny do nałożenia na całą powiekę jako baza.
MUSK– matowy, odcień szarobrązowy (taupe) o formule identycznej jak w poprzednim kolorze, ale o nieco gorszej pigmentacji.
EDEN– wibrujący, bardzo ładny pomarańcz z różowym tonem. Formuła bardziej szorstka, ale świetnie napigmentowana. Kolor niebiański do blendowania. Przepięknie prezentuje się nałożony w załamaniu powieki.
AMBER– intensywny, średnio-ciemny, ciepły brąz na czerwono-rdzawej podstawie. Twarda formuła, ładnie napigemntowana, bez problemu można zbudować dowolną głębię.
BLOOD MOON– przepiękny, ciepły, dość ciemny miedziany odcień z czerwonymi tonami z dyskretną złotawą poświatą o metalicznym wykończeniu. Formuła mięciutka, jedwabista, świetnie napigmentowana.
OUD– ciemny, matowy, bardzo intensywny, nieźle napigmentowany przydymiony neutralny brąz. Formuła bardziej miękka od pozostałych.
II RZĄD
CELESTIAL– duochromowy, brudny, jasno-brązowy kolor złamany brzoskwinią, o niepełnym kryciu, mieniący się na złoto-różowo. Formułą mięciutka o wykończeniu lekko mokrawym.
NEFERTITI– ładny, złoty odcień na brązowawej postawie o perłowo satynowym wykończeniu z zawieszonymi w formule widocznymi, złotymi drobinkami. Formuła podobna do poprzedniego odcienia.
TWILIGHT-jest jednym z 3 duochromowych toperów. To piękny, chłodny lawendowy odcień mieniący się na fiolet, róż i niebieska perłę. Formuła mięciutka o ładnej pigmentacji.
AMETHYST– chłodniejsza, dość ciemna, zgaszona, fioletowa magenta, o suchej, twardej formule. Sporo osób narzeka na słabą pigmentację, dla mnie jest ona umiarkowana, i daje się zbudować to pięknego stonowanego fioletu.
ROYAL– mięciutki, świetnie napigmentowany, ciemny, śliwkowo-brązowy kolor o perłowo-metalicznym wykończeniu i dobrej jakościowo formule.
RETROGRADE– półtransparentny, brązowo-miedziany toper z zielonkawo-niebieskimi drobinami o miękkiej jakby mokrawej formule.
III RZĄD
CASHMERE– bardzo ładny metaliczny odcień taupe o świetnej jakościowo, mięciutkiej formule.
ANGELIC- brzoskwiniowo-różowy, metaliczny odcień, bardzo podobny do odcienia Angelic z palety Rose Gold Edition, ale w porównaniu z nim jest wyraźnie bardziej różowy, chłodniejszy i ma delikatniejszą złotą poświatę. Najpiękniejszy metalik w palecie!
COSMO– ciemny, miedziano-złoty brokat, który należy nakładać na preparat adhezyjny. Z całą pewnością nie jest to gotowa do aplikacji formuła, jak podaje producent.
TURKUSH DELIGHT– przepiękny i bardzo intensywny żurawinowy kolor z miedzianymi tonami o metalicznym wykończeniu. Formuła mięciutka i dobra jakościowo.
SAFFRON– twardy i szorstki, ciepły, brązowy odcień na czerwonej podstawie. Pigmentacja umiarkowana, ale kolor stopniuje się do pełnego krycia przy drugiej warstwie.
BLAZING– matowy rudy odcień na brązowej postawie, o świetnej pigmentacji i jakości. Doskonały przejściowy kolor, świetnie się rozcierający.
MAKIJAŻ HUDA DESERT DUSK PALETTE

TRWAŁOŚĆ
Makijaż świetnie utrzymuje się na powiekach do 8 godzin. Nie osypuje się ani nie wchodzi w załamania.
PORÓWNIANIE HUDA DESERT DUSK DO ROSE GOLD EDITION
Poza oczywistą różnicą w doborze kolorystycznym, w mojej ocenie palety mają również inną jakość. DESERT DUSK zawiera odcienie o zdecydowanie lepszej jakości od ROSE GOLD. Maty są bardziej intensywne, lepiej napigmentowane i dużo przyjemniejsze w pracy. Metaliki natomiast mają lżejszą, mniej lepką formułę przez co nie dają „krzyczącego”, ciężkiego efektu jak to ma miejsce w pierwszym kompakcie, a bardzo elegancki, wyrafinowany, aczkolwiek nadal intensywny błysk. Nadają się również zdecydowanie bardziej dla skóry dojrzałej, ponieważ nie podkreślają załamań, jak to lubiły robić kolory w Rose Gold. Topery pięknie i dyskretnie podkręcają każdy makijaż, to taka wisienka na torcie. Jedynym czysto subiektywnym minusem palety Desert Dusk, związanym wyłącznie z moimi preferencjami , jest dołożenie do całości brokatu, który akurat mnie mocno denerwuje, i jest na tyle nietrwały w palecie, że już „przyszedł” uszkodzony, co czyni paletę nieprzydatną do podróży.
Podsumowując, jeśli nadal zastanawiacie się, którą paletę kupić, zdecydowanie polecam najnowszą wersję, nie tylko ze względu na samo zestawienie kolorystyczne, ale przede wszystkim ze względu na doskonałą jakość kosmetyku.


OPINIA HUDA DESERT DUSK PALETTE
|PODSUMOWANIE
Uwielbiam! Absolutnie uwielbiam tą paletę! HUDA DESERT DUSK PALETTE, w mojej osobistej czysto subiektywnej ocenie w stu procentach przebiła Rose Gold Edition. Zarówno kolorystyka, jak i przede wszystkim jakość cieni, zwalają z nóg. Intensywne barwy, łatwość pracy z produktem i zjawiskowe makijaże jakie możemy uzyskać są dla mnie warte każdej wydanej złotówki. W ogólnym odbiorze (poza odcieniami fioletowymi) efekt końcowy jest zbliżony do tego jaki uzyskujemy za pomocą palety NAKED HEAT, ale szlachetniejszy. Początkowo bardzo sceptycznie podeszłam do zakupu kompaktu, ponieważ jak już wcześniej pisałam recenzując poprzednią paletę „Huda Beauty”, nie byłam szczególnie nią zachwycona. Obawiałam się , że podobnie kolejny kosmetyk marki będzie bardzo zbliżony do poprzedniego czyli poprawny, ale bez efektu WOW. Na szczęście nić bardziej mylnego. Gorąco polecam.WOW!
HUDA DESERT DUSK do kupienia tutaj.
Zapraszam na recenzję równie świetnej jakości matowych pomadek HUDA LIQUID MATTE LIPSTICK, tutaj.

*cruelty free




