
Marka Guerlain w 1987 roku wprowadziła na rynek produkt, który podbił serca milionów kobiet, i stał się najbardziej kultowym i pożądanymhitem kosmetycznym na całym świecie. Mowa o meteorytach- Meteorites Perles Iluminating Powder, czyli słynnym pudrze w kulkach. Od tego czasu wiele firm próbowało swoich sił, prezentując własne wersje pudru, jednak żadna z nich nie osiągnęła perfekcji „Guerlain Les Meteorites”. Magia produktu tkwi w unikalnej technologii rozpraszania światła i wielowymiarowego rozświetlania, dzięki czemu cera natychmiast ulega wygładzeniu, a rysy optycznemu zmiękczeniu.

Meteoryty występują w stałej ofercie w 3 odcieniach: Clair, Medium oraz Dore, dopasowanych do każdego typu karnacji. Ponadto rok, rocznie Guerlain prezentuje edycje limitowane słynnych perełek.

„Puder w kulkach” jest niezwykle wydajny, właściwie nie można go zużyć, co pośrednio może tłumaczyć jego wysoką cenę.
Perełki dopasowane są do siebie kolorystycznie i mają za zadanie oprócz rozświetlenia, zredukować niedoskonałości i utrwalić nałożony wcześniej podkład.
„Meteorites Perles Iluminating Powder” to puder wykończeniowy, o bardzo lekkim, niemal niewidocznym, a jednak magicznym efekcie, świeżej, młodzieńczej cery. Nie spotkałam podkładu z którym by się „nie dogadał”. W zasadzie najbardziej przeciętny fluid po użyciu meteorytów zyskuje niecodzienny blask i zupełnie nowy wymiar.
Moja kolekcja METEORYTÓW
W moim posiadaniu znajdują się dwa kolory z oferty podstawowej- Clair i Medium, oraz wersja limitowana świąteczna z 2016 roku, która powstała we spółpracy Guerlain z Natalią Vodianova.
Dodatkowo w tym roku nabyłam prasowany róż Meteorites Happy Glow z nowej kolekcji letniej 2017.
Meteoryty najchętniej nakładam na podkład, dużym i puszystym pędzlem kabuki.
Guerlain Météorites
02 Clair jest wersją przeznaczoną dla posiadaczek jasnych karnacji. Ma największą koncentrację pereł rozjaśniających. Daje cudowny efekt soft focus. Jest to mój ulubiony odcień perełek, który zwykłam używać na codzień, szczególnie w okresie zimy. Nakładam go na całą twarz, i cieszę się nieskazitelną, świeżą cerą cały dzień. Myślę, że osoby o skórze ciemniejszej spokojnie mogą wykorzystać Clair jako delikatny rozświetlacz na szczyty kości policzkowych.


03 Medium zawiera największą ilość beżowych neutralnych pereł, i mniej perłowych z drobinkami, jest on chyba najbardziej uniwersalnym produktem do użycia na całą twarz. Cudownie zmiękcza rysy twarzy, dając mniejsze rozświetlenie od wersji Clair. Medium jest moim „przyjacielem” latem, podoba mi się jak podkreśla opaleniznę.


Guerlain Météorites Perles de Legende zima 2016 – lubię zdecydowanie najmniej, a właściwie nie lubię wcale. W tej limitowanej wersji mamy drobne złote kuleczki, oraz większe pastelowo-różowe perełki wraz z miętowymi. W kolorystyce maja przypominać mozaiki w indyjskich pałacach. Meteoryty de Legende mają pełnić rolę rozświetlacza w ciepłym odcieniu. Absolutnie nie nadają się do opruszenia całej twarzy ze względu na dość intensywne drobinki. U mnie ta wersja nie sprawdza się zupełnie, jak na rozświetlacz daje zbyt mizerny efekt, a jako puder wykończeniowy zbyt mocno się świeci.


Reasumując jeśli uda Wam się wybrać odcień perełek idealnie dobrany do waszej karnacji to Guerlain Meteorites Perles Iluminating Powder z całą pewnością mają szanse zostać Waszym absolutnym ulubieńcem. Sposób w jaki zmiękczają rysy i odświeżają cerę jest nie do podrobienia.
Meteorites Perles Iluminating Powder do kupienia tutaj.
Zależy Ci na delikatnym rozświetleniu? Zapoznaj się proszę z recenzją BOBBI BROWN Nude Finish Illuminating Powder, tutaj.




