
” Podkład Forever Undercover o płynnej konsystencji i wysokiej koncentracji pigmentów zapewnia idealne krycie niedoskonałości. Absolutną nowością dla tak mocno kryjącego podkładu jest to, że jest niewidoczny i nieodczuwalny na skórze. Makijaż jest świeży i wystarczająco matowy aby nie sięgać po puder”
Peter Philips, Dyrektor Kreatywny ds. Wizerunku i Makijażu Dior
Diorskin Forever Undercover Podkład
Recenzja
Dior wychodzi na przeciw zwolenniczkom pełnego krycia i przedstawia nowy podkład o najwyższym poziomie pigmentów, który ma wygładzić skórę, w pełni zakryć niedoskonałości, a do tego nie dawać efektu maski, wyglądać świeżo i naturalnie. Jak jest naprawdę? Przekonajmy się.
Opakowanie i formuła
Diorskin Forever Undercover, w odróżnieniu od innych podkładów marki znajduje się w dość małym, plastikowym opakowaniu, które kompletnie nie wyróżnia się niczym szczególnym i wcale nie prezentuje się luksusowo. Niestety nie zostało ono wzbogacone w pompkę i zawartość musimy wycisnąć, co potencjalnie zwiększa możliwość wydobycia zbyt dużej ilości kosmetyku. Formuła jest lekka i lejąca, niewielka ilość produktu umożliwia pokrycie całej twarzy. W składzie znajdujemy dwa pudry, gdzie jeden z nich ma tuszować niedoskonałości, a drugi absorbować nadmiar sebum. Podkład bez najmniejszego problemu możemy wpracować w skórę zarówno przy użyciu gąbeczki jak i pędzla, przy czym bardziej naturalny efekt mamy po aplikacji Beauty Blenderem. Kosmetyk nie pozostawia smug, ani nie podkreśla suchych skórek, jak i porów. Krycie budujemy do pełnego, a wykończenie mamy matowe, ale nie suche, a dość lekkie jak na produkt tego typu. „Dior Undercover” nie wymaga szczególnie dokładnego zagruntowania pudrem. Nie zapycha, ani się nie utlenia. Najpiękniej wygląda wykończony pudrem rozświetlającym, takim jak Ambient Hourglas, czy Candleglow od Laury Mercier.
Trwałość
Podkład na wiele godzin matowi strefę T, nie ściera się i nie wymaga poprawek. Trzyma konturowanie i wygląda bardzo ładnie przez cały dzień.
Opinia Diorskin Forever Undercover
| Podsumowanie
„Diorskin Forever Undercover” to z całą pewnością najbardziej kryjący podkład z całej linii. Daje pełne krycie, a przy tym ładnie stapia się ze skórą, nie osiadając na niej brzydko. Jak na produkt tego typu, ma naprawdę lekką formułę i nie daje efektu maski. Efekt jaki otrzymuję zbliżony jest do tego jaki uzyskuję przy użyciu Laura Mercier Flawless, ale lżejszy i bardziej naturalny. Zwolenniczki intensywnego kamuflażu i matowego wykończenia myślę, że będą zadowolone. W chwili obecnej to mój absolutny ulubieniec wśród podkładów o takich właściwościach. Polecam!
Kosmetyk do kupienia tutaj.
Podobne podkłady:
Lubisz produkty Dior?? Zapraszm na recenzję kremu BB Perfect Skin Cushion, tutaj.




